Stan dworu w Duńkowicach k. Radymna woła o pomstę do nieba. Przez lata zaniedbany, był własnością gminy Radymno. Obecnie w prywatnych rękach.
Co wiadomo o tym obiekcie
Został wybudowany w 1758 r. z bali modrzewiowych i dębowych w centrum wsi, z prawej strony szosy prowadzącej z Radymna do przejścia granicznego w Korczowej. W 1868 r. właścicielem Duńkowic był Jan Urbański, a około 1880 r. Alojzy Rybicki. Z końcem XIX wieku dwór przechodzi w ręce żydowskie i taki stan trwał do czasu
wywłaszczenia po II wojnie światowej. Na przełomie wieku XIX i XX miejscowość była
własnością Żyda Jakuba Blejchera, który zbankrutował. W 1905 r. dobra duńkowickie w licytacji zakupił Izraelita Seweryn Friedman (ostatni właściciel). Na południu znajdował się zespół folwarczny, do którego prowadziła od dworu szeroka aleja obsadzona drzewami (częściowo zachowana do dziś). Dwór został wpisany na listę zabytków, nr rej.: A-126 z 29.12.1984 r. Tyle najważniejszych informacji można wyczytać w Internecie.
Moje ustalenia
Po wojnie w Duńkowicach funkcjonował PGR, ale nie wiem czy dwór był włączony do niego. Na pewno w okresie późniejszym we dworze mieściło się m.in. przedszkole, dyskoteka i siedziba miejscowego klubu piłkarskiego. Dwór został zorientowany na godzinę 11, jest to prawie linia północ-południe, ganek wychodzi na zachód. Park jest zaniedbany, trawa nie koszona, wszędzie chaszcze, z resztką starych drzew. Po zachodniej i południowo zachodniej stronie dworu zlokalizowane są dwa zaniedbane stawy. Park z dworem jest wprawdzie ogrodzony, ale niekompletnie i zaraz koło węgła dworu przebiega wydeptana ścieżka, którą mieszkańcy chodzą na skróty do sklepów.
Do dworu, który nie jest zabezpieczony, można wejść od strony ganku (brak drzwi). W środku sterta gruzu, desek, kafli i śmieci. Prawie w każdym pomieszczeniu stoi piec kaflowy, ale z wyrwaną na siłę podkową i całym żelastwem. W najgorszym stanie jest część południowa dworu, tu walą się sufity, ściany są zbutwiałe. W północnej części dworu mieściła się siedziba klubu piłkarskiego i ta część jest w lepszym stanie. Jak już pisałem, dwór został sprzedany na przetargu około 2006-2008 r., nabywca skorzystał z bonifikaty. Zapewne były plany remontu i wykorzystania zabytku np. na hotel czy restaurację, ale jak do tej pory nic się nie dzieje.
Dwór i park ma pewien mankament, który wynika z niefortunnego wydzielenia działek. Otóż po wschodniej stronie dworu, w odległości ok. 3 metrów, przebiega granica sąsiedniej zabudowanej działki. Wychodząc z dworu tylnym wejściem, wychodzimy wprost na ogrodzenie. Tak bliskie sąsiedztwo może być jednym z czynników, który utrudnia remont czy przebudowę dworu przez nabywcę (wiadomo, zgoda sąsiada, pozwolenia itp., ale jest to moja prywatna opinia).
Więcej zdjęć dworu w Duńkowicach można obejrzeć na stronie Zabytki Podkarpacia.
piątek, 1 czerwca 2012
piątek, 25 maja 2012
Adolf Przerwa Tetmajer- krótko o nim samym i jego rodzinie w 120. rocznicę śmierci
20 maja br. minęło dokładnie 120 lat od śmierci Adolfa Przerwy Tetmajera, powstańca listopadowego, poety, ziemianina. Był ojcem Włodzimierza (malarza i literata) i Kazimierza (poety i prozaika) Tetmajerów. Został pochowany na cm. Rakowickim w Krakowie (kwatera RA, pas wschód) w okazałym grobowcu powstańców. Według Encyklopedii Tatrzańskiej urodził się w 1813 r. w Kwiatonowicach k. Gorlic (wówczas Kwiatonowice znajdowały się w parafii Biecz) i był synem Karola a wnukiem Stanisława. W 1859 r. zakupił majątek w Ludźmierzu k. Nowego Targu, gdzie urodził się w 1865 r. Kazimierz Przerwa Tetmajer. W latach 1877-83 rozsprzedał swój majątek na Podhalu i ok. 1880 r. zamieszkał w Krakowie.
Kilka uwag na temat pochodzenia rodziny Tetmajerów i ich związków z Podhalem w I poł. XIX wieku
Adolf Przerwa Tetmajer nie był jednak pierwszym przedstawicielem rodziny, która w późniejszym okresie związała się z Podhalem. Od 1824 r. w Łopusznej mieszkał Leon Przerwa Tetmajer, ożeniony z Ludwiką Lisicką. Klucz Ludźmierski już w 1819 r. nabył Wojciech Przerwa Tetmajer, ojciec Leona i Józefa (matematyka). Ok. 1827 r. Wojciech Przerwa Tetmajer sprzedał majątek ludźmierski i przenosi się do Mikołajowic koło Tarnowa. Była jeszcze linia Tetmajerów w Ochotnicy, reprezentowana m.in. w osobie Stanisława Przerwy Tetmajera.
Tyle co udało mi się ustalić w Internecie. Pierwszym przedstawicielem rodziny Tetmajerów na Podhalu był więc Wojciech Przerwa Tetmajer. Na stałe osiadł tu jego syn Leon, zmarły w 1881 r. Należy postawić pytanie o powiązania rodzinne linii Tetmajerów z Łopusznej (Leon, syn Wojciecha) z Adolfem z Harklowej i Ludźmierza i Tetmajerami z Ochotnicy? Kim dla Adolfa był Leon? Jak do tej pory nie udało się tego jednoznacznie ustalić. Niektórzy zajmujący się tym tematem twierdzili, że byli braćmi lub w ostateczności kuzynami (tak w Biuletynie nr 1/65, wydanym przez Towarzystwo Opieki Nad Zabytkami Przyrody i Kultury im. J. Goslara w Kolbuszowej).
Ustalenie powiązań rodzinnych pomiędzy różnymi liniami Tetmajerów jest przedmiotem mojego zainteresowania z uwagi na powiązania (koligacje) z linią Leona z Łopusznej poprzez rodzinę Lisickich (teść Leona, Romuald Lisicki, budowniczy dworu w Łopusznej, był kuzynem Salomei Koszkul z Lisickich, żony Józefa, mojego stryjecznego praprapradziadka).
Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o Tetmajerach z Ochotnicy, dziedziców tej wsi od II poł. XIX w. W dniu wczorajszym w Archiwum w Krakowie przeglądając mikrofilmy z tej wsi udało mi się dokonać pewnych ciekawych odkryć, rzucających światło na miejsce pochodzenia tej linii Tetmajerów. Otóż z metryki ślubu zawartego w 1869 r. pomiędzy Stanisławem Przerwą Tetmajerem, kawalerem lat 41, zamieszkałym w Ochotnicy a Józefą Kołodziejską wynika, że Stanisław pochodził z Tarnowa i był synem Antoniego i Apolonii. Świadkiem na ślubie był August Przerwa Tetmajer, dziedzic Ochotnicy (kolejny Tetmajer, którego nie potrafię jeszcze powiązać). Idąc tym tropem prowadzącym do Tarnowa, przejrzałem posiadane w AP metrykalia dla parafii katedralnej w Tarnowie (niestety mają tylko mikrofilmy z lat 30-tych XIX wieku, dosłownie kilka roczników). Udało mi się jednak natrafić na metrykę urodzenia siostry Stanisława, Apolonii, urodzonej w 1836 r. w Tarnowie. Z metryki wynika, że jej ojcem był Antoni (geometra), który był synem Stanisława!
Przy założeniu, że jest to ten sam Stanisław, który był dziadkiem Adolfa (według Encyklopedii Tatrzańskiej) to oznacza to ni mniej ni więcej, że Stanisław z Ochotnicy i Adolf z Harklowej i Ludźmierza byli kuzynami! Potwierdzenie tych faktów będzie wymagało przeprowadzenia jeszcze dalszych badań, tak samo jak powiązanie z nimi Leona z Łopusznej. Niewątpliwie jednym z gniazd Tetmajerów było Tarnowskie.
Może ktoś z szacownych Czytelników posiada w tym przedmiocie wiedzę i będzie w stanie pomóc?
Znaleziony w sieci portret Adolfa Przerwy Tetmajera autorstwa syna Włodzimierza Przerwy Tetmajera, przed 1892 r.
Na koniec polecam lekturę "Dziennika podróży do Tatrów" Seweryna Goszczyńskiego, w którym opisuje m.in. pobyt u Tetmajerów w Mikołajowicach i w Łopusznej (pozycja dostępna w Internecie, m.in. w biogramie Józefa Przerwy-Tetmajera w Wikipedii).
Kilka uwag na temat pochodzenia rodziny Tetmajerów i ich związków z Podhalem w I poł. XIX wieku
Adolf Przerwa Tetmajer nie był jednak pierwszym przedstawicielem rodziny, która w późniejszym okresie związała się z Podhalem. Od 1824 r. w Łopusznej mieszkał Leon Przerwa Tetmajer, ożeniony z Ludwiką Lisicką. Klucz Ludźmierski już w 1819 r. nabył Wojciech Przerwa Tetmajer, ojciec Leona i Józefa (matematyka). Ok. 1827 r. Wojciech Przerwa Tetmajer sprzedał majątek ludźmierski i przenosi się do Mikołajowic koło Tarnowa. Była jeszcze linia Tetmajerów w Ochotnicy, reprezentowana m.in. w osobie Stanisława Przerwy Tetmajera.
Tyle co udało mi się ustalić w Internecie. Pierwszym przedstawicielem rodziny Tetmajerów na Podhalu był więc Wojciech Przerwa Tetmajer. Na stałe osiadł tu jego syn Leon, zmarły w 1881 r. Należy postawić pytanie o powiązania rodzinne linii Tetmajerów z Łopusznej (Leon, syn Wojciecha) z Adolfem z Harklowej i Ludźmierza i Tetmajerami z Ochotnicy? Kim dla Adolfa był Leon? Jak do tej pory nie udało się tego jednoznacznie ustalić. Niektórzy zajmujący się tym tematem twierdzili, że byli braćmi lub w ostateczności kuzynami (tak w Biuletynie nr 1/65, wydanym przez Towarzystwo Opieki Nad Zabytkami Przyrody i Kultury im. J. Goslara w Kolbuszowej).
Ustalenie powiązań rodzinnych pomiędzy różnymi liniami Tetmajerów jest przedmiotem mojego zainteresowania z uwagi na powiązania (koligacje) z linią Leona z Łopusznej poprzez rodzinę Lisickich (teść Leona, Romuald Lisicki, budowniczy dworu w Łopusznej, był kuzynem Salomei Koszkul z Lisickich, żony Józefa, mojego stryjecznego praprapradziadka).
Warto w tym miejscu wspomnieć jeszcze o Tetmajerach z Ochotnicy, dziedziców tej wsi od II poł. XIX w. W dniu wczorajszym w Archiwum w Krakowie przeglądając mikrofilmy z tej wsi udało mi się dokonać pewnych ciekawych odkryć, rzucających światło na miejsce pochodzenia tej linii Tetmajerów. Otóż z metryki ślubu zawartego w 1869 r. pomiędzy Stanisławem Przerwą Tetmajerem, kawalerem lat 41, zamieszkałym w Ochotnicy a Józefą Kołodziejską wynika, że Stanisław pochodził z Tarnowa i był synem Antoniego i Apolonii. Świadkiem na ślubie był August Przerwa Tetmajer, dziedzic Ochotnicy (kolejny Tetmajer, którego nie potrafię jeszcze powiązać). Idąc tym tropem prowadzącym do Tarnowa, przejrzałem posiadane w AP metrykalia dla parafii katedralnej w Tarnowie (niestety mają tylko mikrofilmy z lat 30-tych XIX wieku, dosłownie kilka roczników). Udało mi się jednak natrafić na metrykę urodzenia siostry Stanisława, Apolonii, urodzonej w 1836 r. w Tarnowie. Z metryki wynika, że jej ojcem był Antoni (geometra), który był synem Stanisława!
Przy założeniu, że jest to ten sam Stanisław, który był dziadkiem Adolfa (według Encyklopedii Tatrzańskiej) to oznacza to ni mniej ni więcej, że Stanisław z Ochotnicy i Adolf z Harklowej i Ludźmierza byli kuzynami! Potwierdzenie tych faktów będzie wymagało przeprowadzenia jeszcze dalszych badań, tak samo jak powiązanie z nimi Leona z Łopusznej. Niewątpliwie jednym z gniazd Tetmajerów było Tarnowskie.
Może ktoś z szacownych Czytelników posiada w tym przedmiocie wiedzę i będzie w stanie pomóc?
Znaleziony w sieci portret Adolfa Przerwy Tetmajera autorstwa syna Włodzimierza Przerwy Tetmajera, przed 1892 r.
Na koniec polecam lekturę "Dziennika podróży do Tatrów" Seweryna Goszczyńskiego, w którym opisuje m.in. pobyt u Tetmajerów w Mikołajowicach i w Łopusznej (pozycja dostępna w Internecie, m.in. w biogramie Józefa Przerwy-Tetmajera w Wikipedii).
środa, 1 lutego 2012
Prapoczątek - Koschkull (Koszkul) herbu własnego?
Prolog:
Genealogią Koszkulów zajmuję się nieprzerwanie od 1998 roku. Przeglądałem już m.in. takie źródła, jak księgi metrykalne parafii Barcice (koło Starego Sącza) w oryginale i wybrakowane kopie na mikrofilmach w AP w Krakowie, ul. Sienna, Teki Schneidera i Księgi Grodzkie Sądeckie w AP w Krakowie (oddział na Wawelu) oraz niezliczoną ilość publikacji na temat miejscowości na Sądecczyźnie czy to książkowych, czy w Internecie. Przeglądałem mapy katastralne z połowy XIX wieku interesujących mnie miejscowości z okolic Starego Sącza oraz dokumenty Krakowskiej Komisji ds. Zniesienia Ciężarów Gruntowych (dokumenty związane z uwłaszczeniem włościan, które znajdują się w AP w Krakowie, ul. Grodzka). Każdy spędzony na kwerendzie dzień przynosi kolejne odkrycia, ale też rodzi nowe pytania. Moja genealogiczna pasja spowodowała, że zacząłem interesować się przeszłością wioski, w której żyli moi przodkowie, tj. przede wszystkim Barcicami, ale też Rytrem, Przysietnicą, Suchą Strugą czy Wolą Krogulecką (wszystkie te miejscowości leżą między Starym Sączem a Piwniczną-Zdrojem w powiecie nowosądeckim, w województwie małopolskim). Wioski te aż do 1785-87 stanowiły tzw. tenutę (dzierżawę) barcicką i były własnością królewską, wydzierżawianą za zasługi dla Ojczyzny przedstawicielom różnych rodów (m.in. Kazanowscy, Jordanowie, Lubomirscy, a na koniec Morzkowscy). Posesjonaci tenuty barcickiej tytułowali się starostami barcickimi. Barcice były i są wioską, zaś będąc siedzibą klucza dóbr królewskich były w rzeczywistości starostwem niegrodowym.
Trzy teorie (legendy) związane z tzw. prapoczątkiem:
1. Jeszcze przed rozpoczęciem "fachowych" badań genealogicznych (tj. z wykorzystaniem źródeł pisanych), w mojej rodzinie krążyła powtarzana przez mojego tatę i jego kuzyna (obaj o imieniu Jan) legenda o pochodzeniu Koszkulów z Litwy. Według tej legendy niejaki Onufry Koszkul -szlachcic (mój prapradziadek, żyjący w latach ok. 1784-1883) przybył do Barcic wraz z żoną i synem po upadku powstania, w którym brał udział. Chodziło o powstanie listopadowe 1830-31. Legenda ta jak oceniam mogła mieć swój początek (lub upowszechniła się) przed II wojną światową, kiedy to w prasie ukazało się ogłoszenie o poszukiwaniu potomków Koszkula (imienia nie zapamiętano) w związku z postępowaniem spadkowym, zaś majątek spadkowy miał być na Litwie. Źródłem informacji o anonsie w gazecie był kuzyn mojego taty, śp. Jan Koszkul, żyjący w latach 1925-2003.
2. Kolejna legenda umiejscawia moich przodków na Wołyniu, w roli głównej "obstawia" również Onufrego Koszkula, biorącego udział w powstaniu, rebelii lub konfederacji. Miał sprowadzić się do Barcic z żoną i synem, uciekając przed prześladowaniami. Represje spotykały go nawet w Barcicach. Osoba która zajęła jego majątek groziła całej rodzinie Onufrego, który upominał się o swoje dobra, utratą życia. Po pewnym czasie Onufry ustąpił i dla świętego spokoju swojego i rodziny zaniechał roszczeń o majątek. Źródłem tej opowieści, którą poznałem ok. 2001 r. jest kuzyn mojego taty Stanisław Dudczak, żyjący w latach 1924-2005.
3. Rodzina Koszkulów wywodzi się z Węgier (tą legendę usłyszałem ok. 2005 r. od dalszych krewnych). Wcześniej przodkowie nosili inne nazwisko, trochę podobne do obecnego (wyobraźnia od razu podpowiada nazwisko Kossuth).
Ustalenia źródłowe:
Moi przodkowie po mieczu i po nazwisku sprowadzili się na Sądecczyznę ok. 1770 roku (z tego roku pochodzi najstarsza odkryta przeze mnie wzmianka w Księgach Grodzkich Sądeckich). Jak do tej pory nie udało mi się ustalić przyczyn i okoliczności, które miały wpływ na podjęcie decyzji o migracji przez mojego przodka. W dokumentach spotykałem się z różnymi formami zapisu nazwiska:, tj. Koschult, Koschkull, Koschkul, Koszchkul, Koskul itp. hybrydy.
Potwierdziłem "historyczność" Onufrego w metrykach urodzenia jego dzieci i metrykach jego ślubów (zawierał dwa małżeństwa, pierwsze w 1817, drugie w 1864 r., obydwa w Barcicach). Ustaliłem dane jego rodziców, tj. Jana i Franciszki z d.Halbert (późniejsza forma nazwiska to Halibart). Odkryłem stryja o imieniu Józef, który okazał się być ekonomem (administratorem) tenuty barcickiej u Urszuli Morzkowskiej (te ustalenia pochodzą z przebadania Tek Schneidera). Był też administratorem klucza jazowskiego wg Księgi sądowej klucza jazowskiego, dostępnej w opracowaniu w Jagiellonce).
Według metryk i dokumentów zgromadzonych w TS, Józef określany był jako Generosus, czasami przed nazwiskiem występował skrót GD. Jan z kolei (mój przodek) określany był jako Nobilis (jeszcze w 1787 r.), w późniejszych metrykach nie wprowadzano już żadnego dopisku.
Józef był żonaty z Salomeą Lisicką herbu Prus, która miała brata Władysława i Andrzeja (obaj wylegitymowali się ze szlachectwa w Galicji w 1782 r.). W 1785 r. Józef nabywa folwark Polichtówka (Polichtowski) na przedmieściu Nowego Sącza o nazwie Zakamienica. Spisuje testament, umiera ok. 1794 r. Jego córka Józefa Maria (rocznik 1785) wychodzi za urzędnika Józefa Leopolda Setmajera (wg Szematyzmów wnuk tej pary Konstanty Setmajer zm. w 1882 był radcą magistrackim w Tarnowie, a prawnuk Artur notariuszem w Brzostku k. Jasła). O Setmajerach wkrótce pojawi się osobny post.
Podsumowując, Józef i Jan (mój przodek) byli braćmi. Jan żył w latach ok. 1746-1806. Nie wiadomo, jakie funkcje sprawował. Pewne jest jednak, że żył w cieniu brata.
Jeszcze jedna ważna sprawa. W Księgach hipotecznych miasta Nowego Sącza pod rokiem 1806 znalazłem kwit z rozliczeniem sumy uzyskanej ze sprzedaży w 1805 r. folwarku polichtowskiego. Pieniądze zostały podzielone na dzieci Józefa (Teklę Kuhn, Mikołaja Koschkulla i małoletnią Józefę Koschkull). Ponadto 228 złotych polskich otrzymał brat zmarłego a mój przodek Jan Koschkull, który jak wynika z zapiski otrzymał tę kwotę, ponieważ jeździł w interesie sukcesjonalnym do Czerny w Radomskie! Jak do tej pory jest to jedno z najdonioślejszych odkryć w mojej genealogii!!!!
Oczywiście moje ustalenia starałem się od początku konfrontować z licznymi herbarzami, ale bez rezultatu. Najdokładniej familię Koschkul (Koskull, Koszkul) rozpisał Boniecki. Według heraldyków jest to rodzina pochodzenia niemieckiego, pieczętująca się herbem własnym, która osiadła w Inflantach w 1302 r., zaś pierwszym przedstawicielem był Andreas de Coskule. Tylko czy ja wywodzę się z tej rodziny? Być może upłyną lata, zanim uda mi się odkryć kolejnego przodka i kolejne powiązania. No chyba że zdarzy się cud...
Zakończenie:
Zakończenia nie będzie. Na szczęście nie jest ono możliwe w genealogii...
Początek po raz drugi
Mam pomysł. Zaczynam pisać. To moje drugie "podejście" do blogowania. Zacząłem w 2005 roku, przestałem gdzieś w 2009, wszystko przepadło.
Chcę pisać o dziejach mojej rodziny, rodzin spokrewnionych i skoligaconych, o moich przodkach, o miejscowościach, w których przyszło im żyć i o cmentarzach, na których spoczęli po zakończeniu ziemskiej pielgrzymki. Tematem mojego zainteresowania są także dwory i pałace, szczególnie te zaniedbane i chylące się ku ruinie.
Chcę pisać o dziejach mojej rodziny, rodzin spokrewnionych i skoligaconych, o moich przodkach, o miejscowościach, w których przyszło im żyć i o cmentarzach, na których spoczęli po zakończeniu ziemskiej pielgrzymki. Tematem mojego zainteresowania są także dwory i pałace, szczególnie te zaniedbane i chylące się ku ruinie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)